Skoroszyt, no więc ja mam właśnie takie utalentowane dziecko. Obrabia już trzeci instrument (keyboard, gitara, harmonijka ustna) - tylko ja muszę za tym nadążyć. Dłuuugo tłumaczyłam książki, z tego właśnie musiałam zrezygnować, kupa czasu zajęta, a wypłata raz na jakiś czas i zaraz pożarta przez długi, dlatego teraz wolę robić teksty techniczne i z rozliczeniem tygodniowym. A kontakt z nim mam od początku - nie "tatuś" tylko ja tłumaczyłam mu zawiłości rozwoju jego ciała, wysłuchiwałam "chandr" i "dołów". Pierwsza dziewczyna, pierwszy zawód, to wszystko jakos nam idzie razem, ja jestem silna, on ze mnie też trochę tej siły czerpie. Kochamy muzykę, filmy, książki i zwierzęta, ludzi jakby ciut mniej

Sześciolatek ma rację, smoki były pierwsze, dinozaury potem
