Lion’s Share wypłacił jackpota po 20 latach! Szczęśliwiec zgarnął 2.4 mln dolarów

Klasyczny slot Lion’s Share znajdujący się w MGM Grand Casino Las Vegas, w końcu uwolnił jackpota, który kumulował się przez ostatnie 20 lat! W przeciągu dwóch dekad – aż do zeszłego tygodnia – jednoręki bandyta uzbierał niebagatelną sumę 2.4 miliona dolarów!

Lion’s Share po raz pierwszy został zainstalowany w słynnym kasynie na początku lat 90-tych i bardzo szybko zyskał sobie kontrowersyjną reputację z powodu niewypłacania progresywnych jackpotów. Wszystko zmieniło się parę dni temu, kiedy pewnemu szczęśliwcowi w końcu udało się wygrać pulę, która przez tyle lat znajdowała się poza zasięgiem.

Szczęśliwiec z New Hampshire

Odpowiedzialnym za zakończenie legendy niewypłacającej jackpota maszyny stał się niejaki Walter Misco. 48-letni mieszkaniec New Hampshire co kilka miesięcy pojawia się w Mieście Grzechu wraz ze swoją żoną, gdzie z ogromną przyjemnością oddają się kasynowej rozrywce. Para doskonale znała reputację Lion’s Share i zazwyczaj omijała slota. Ostatecznie jednak żona naszego głównego bohatera – Linda – namówiła go, aby spróbował szczęścia tam, gdzie jeszcze nikomu wcześniej się nie udało. Ci, którzy spodziewają się wielogodzinnej historii o walce człowieka z maszyną, na pewno się zawiodą.

Zadziałała tutaj standardowa złośliwość rzeczy martwych. Niewypłacająca dotychczas przez 20 lat jackpota maszyna, uruchomiona na najwyższej stawce zakładu (3 dolary za ruch) wypłaciła progresywną pulę o wartości prawie 2.5 miliona dolarów po zaledwie 5 minutach gry!

Walter Misco z New Hampshire został multimilionerem dzięki kilku spinom! Jak podają naoczni świadkowie, na samym początku ciężko było stwierdzić kto jest bardziej zaskoczony. Sam zainteresowany, czy też obsługa kasyna, która spodziewała się, że Lion’s Share prędzej się rozleci niż wypłaci pieniądze.

„To była moja chwila prawdy”

Po ochłonięciu i uświadomieniu sobie czego dokonał, Walter bardzo szybko został okrążony przez dziennikarzy i przedstawicieli mediów. W jednym z wywiadów powiedział między innymi:

„Za każdym razem kiedy przechodziłem obok Lion’s Share w kolejce czekało co najmniej pięć osób. Jednak tym razem o godzinie 11:00 znalazłem swoją szansę. Nikogo nie było przy maszynie więc postanowiłem usiąść. Wrzuciłem do środa 100 dolarów, a kiedy trafiłem w progresywnego jackpota miałem na koncie może 127USD. Grałem przez maksymalnie pięć minut”

Prezydent MGM Crand Casino – Scott Sabella – gratulował szczęśliwemu zwycięzcy, któremu jako pierwszemu w historii udało się rozbić progresywnego jackpota Lion’s Share. Dodał jednocześnie, że te historyczne wydarzenie jest świetnym przykładem dlaczego MGM Grand cieszy się tak dużą popularnością wśród kasyn Las Vegas i przyciąga gości z różnych zakamarków kraju oraz świata.

Koniec kasynowej legendy?

Lion’s Share przez okres 20 lat stał się swojego rodzaju symbolem kasynowego kultu. Rzadko spotyka się bowiem slot, który przez dwie dekady nie wypłacił ani razu progresywnego jackpota. O istnieniu jednorękiego bandyty pisano nawet w Wall Street Journal na początku tego roku. Od tego czasu popularność maszyny jeszcze bardziej się zwiększyła i do gry ustawiały się długie kolejki graczy łasych na wielomilionową wygraną. Jako ciekawostkę warto podać fakt, że Lion’s Share jest ostatnim wykonanym przez MGM Grand slotem, który nadal dostępny był w kasynie dla gości i klientów. Obecnie jednak jego przyszłość jest niepewna. Czy po wypłacie jackpotu podobnie jak inne stare maszyny trafi na kasynowy strych? A może jako legendarny jednoręki bandyta stanie się ozdobą i atrakcyjną MGM Grand?

Jedno jest pewne. Lion’s Share na pewno zapewnił sobie stałe miejsce w folklorze kasynowym na długie lata.