Polska pierwszym krajem, który uregulował hazard online w Europie Środkowo-Wschodniej? Za nią podąży Białoruś
Po tym jak polski rząd dokonał zmiany w ustawie hazardowej w 2017 roku inne kraje w Europie Środkowo-Zachodniej zdają się podążać naszym śladem. Najlepszym przykładem na chwilę obecną będzie Białoruś, której prezydent Alaksandr Łukashenka podpisał dekret pozwalający na działalność firm prowadzących kasyna online na białorskim rynku. To krok milowy, który pozwolić Białorusi czerpać dochody z igamingu. Kraje Europy Zachodniej, takie jak Wielka Brytania, czy Giblartar i Niemcy od dawna posiadają licencję i instytucje kontrolujące hazard online.
Od jakiegoś czasu widzimy ogromną tendencję polegającą na próbach uregulowania hazardu online w Europie. Takie tendencje są bardzo widoczne we Włoszech, Polsce, Białorusi i Szwecji. Wynika to z prostego faktu, iż hazard online stanowi tak zwaną szarą strefę. Korzyści z niej czerpią zagraniczni operatorzy, a nie Skarb Państwa. Celem uregulowania rynku jest więc zmniejszenie szarej strefy i czerpanie dochodów w postaci podatków, które maja płacić firmy, chcące prowadzić działalność na danym rynku.
Minimalny wiek, by grać online – 21 lat
Zaraz za Polską podążyła Białoruś. Z tego, co nam wiadomo, zasady będą dość surowe. Dopuszczalny minimalny wiek, by grać na automatach online lub w kasynie na żywo online to 21 lat, a nie standardowe 18. Rozwiązanie to wydaje nam się sensowne, gdyż mało który 18-latek jest w stanie wydawać swoje oszczędności na hazard online. W większości przypadków osoby w tym wieku znajdują się jeszcze na utrzymaniu rodziców. Jeśli tak nie jest, dopiero podejmują się pierwszych prac, które zazwyczaj nie są dochodowe.
Ponadto, by móc podjąć działalność na białoruskim rynku kasyno będzie musiało złożyć depozyt w celu pokrycia strat, gdyby firma splajtowała i spłącić wymagany podatek. Ministerstwo Finansów w Białorusi pracuje także nad systemem, który pozwalałby im na dostęp do operacji finansowych w kasynach. Wszystko po to, by móc lepiej kontrolować rynek.
Czy wymogi te nie odstraszą potencjalnych inwestorów, tak jak miało to miejsce w przypadku Polski? Przypominamy, że od kwietnia ubiegłego roku Polski rząd otrzymał wnioski od 9 firm pragnących podjąć działalność na naszym rynku. Liczba ta nie jest imponująca, ale już przyniosła dochody Skarbowi Państwa. Większość operatorów, która wcześniej przyjmowała klientów z Polski zdecydowała się jednak nie ubiegać o koncesję Ministra Finansów. Wynika to przede wszystkim z wysokiego podatku, jaki musiałaby płacić firma prowadząca kasyno online czy zakłady bukmacherskie. Podatek ten wynosi aż 12% od pojedyńczego zakładu, podczas, gdy w większości krajów Europy zachodniej podatek ten nie przekracza 15% od całościowych dochodów.
Pozostaje jednak mieć nadzieję, że Ministerstwo Finansów weźmie pod uwagę zmienienie kwoty podatku na bardziej korzystniejszą dla zagranicznych operatorów. Zachęciłoby to większość z nich do powrótu na polski rynek lub otwarcie się na Polskę. W przeciwnym wypadku polscy gracze nadal nie będą mieli za wiele kasyn do wyboru (na chwilę obecną nielegalne są wszystkie). Tak czy inaczej, sytuacja w Europie Środkowo-Wschodniej pokazuje, że korzyści z uregulowania hazardu online są większe, niż pozostawienie sprawy samej sobie. Należy tylko zadbać o to, by oferta rządu zachęcała, a nie zniechęcała zagranicznych operatorów. Wystarczy spojrzeć na przykład, jaki dają nam kraje Europy Zachodniej.