Autor |
Wiadomość |
Grupa trzymająca władzę
Rejestracja: sob sie 26, 2006 3:42 pm Posty: 24905 Lokalizacja: Za Wielka Woda
|
Tessa pisze: Jeszcze sie od 250 gram piersi z kurczaka nie przedzwigalam agnes pisze: Moze jesz jak wrobelek ja bym tu to moze wylaczyla... TEssa na litosc... to 250 gram piersi kurczaka to w jakiej formie???? kawalka na obiad czy pieczeni do kanapek... matko jedyna kochana... zalamalam sie... Tessa pisze: reszta, to jak wypadnie, ale nie jest tego duzo: jakisc warzywa, owoce, troche wedliny, czy sera i miesko. I nie wszystko na raz, oczywiscie. widzisz TEssa, u mnie na ten przyklad takie zakupki drobne odpadaja w przedbiegach, nie mam sklepow pod nosem a codziennie jezdzic po takie zakupy to sie skorka za wyprawke nie oplaci. wiec jedziemy raz na 7-10 dni, a czasem na 14, dokupujac po drodze tylko pieczywko. i zwykle na takie zakupy jezdzimy razem, badz wypycham meza. z tego powodu ze on sobie nie zyczy zebym dzwigala  no. kola pisze: te wszystkie drobiazgi za cholere nie chcialy same przyjsc do domu hihihihi:) moze to i dobrze... jakby tak nagle sie okazalo ze dajmy na to marchewki maja nogi to ja bym ich chyba jesc nie chciala... ze juz nie wspomne o uciekajacej piersi kurzaczej.... kola pisze: a ja mysle, ze kazdy ma swoj gdzies tam zakorzeniony czy wypracowany model rodziny, podzialu obowiazkow, poglady na gotowanie, zmywanie, sprzatanie i wbijanie gwozdzi. i grunt w tym, zeby byc szczesliwym i zadowolonym.
no wlasnie, kwestia w tym ze TEssa nie wierzy w to szczescie i zadowolenie w modelu typu kobita w kuchni 
_________________ * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * "zycie jest za krotkie by zyc byle jak..." * * * "Love is better than anger. Hope is better than fear. Optimism is better than despair. So let us be loving, hopeful and optimistic. And we’ll change the world."/Jack Layton/
|
śr sie 08, 2007 5:44 pm |
|
 |
Tessa
|
Chodzilo o to, ze to facet niby ma to miecho przytachac(bo inaczej kobieta umrze z glodu), no ja bardzo przeprasza, ale tyle, ile zjem, to bez problemu do domu doniose
Nie chcialam tu rozwinac dialogu na temet, co, kto jak, kiedy i w jakich ilosciach kupuje, tylko zwrocic uwage, ze w dzisiejszczych czasach sie na mamuty nie poluje i kobieta potrafi sobie w tym zakresie poradzic sama.
serdunio pisze: no wlasnie, kwestia w tym ze TEssa nie wierzy w to szczescie i zadowolenie w modelu typu kobita w kuchni
Nie wierze w szczescie i zadowolenie w zwiazku: jedna osoba zapindziala, druga osoba sie opindziala 
|
śr sie 08, 2007 5:53 pm |
|
 |
Grupa trzymająca władzę
Rejestracja: ndz sie 27, 2006 10:21 am Posty: 12583 Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle
|
Tessa pisze: zwrocic uwage, ze w dzisiejszczych czasach sie na mamuty nie poluje i kobieta potrafi sobie w tym zakresie poradzic sama.
ale czasami niektórym kobietom jest po prostu wygodnie w takim modelu związku. NIe mówię o sobie, dostałabym sząłu, gdybym nie czuła się samowystarczalna. Ale skoro większośc facetów (tych opindzialających się też) znajduje żony, czy partnerki życiowe, widać istnieją kobiety, którym taki ukłąd odpowiada, albo conajmniej nie przeszkadza. I dzięki Bogu, bo jakby każda polowała na faceta - cud, to byśmy się w kolejce do naszych mężów/partnerów nie dopchały! Z drugiej znów strony - nie każdy facet lubi kobietę - strażniczkę domowego ogniska w pełnym tego słowa znaczeniu, i chętnie zrezygnują z codziennych obiadków na rzecz pięknie wyglądającej, zadbanej żony (przykład: w sobotę, gdy siedziałam u fryzjera, Jarek wysprzątał całe nasze 40 mk  , chyba nie muszę dodawać, ze go bardzo za to pochwaliłam? tym bardziej, zę zrobił to kompletnie sam z siebie)
a co innego sprawa obiadków gotowanych dla dzieci... wiem, ze kiedyś ten problem będzie mnie dotyczył, ale skoro na razie nie dotyczy to nie zawracam sobie nim głowy
_________________ "Patrzeć prosto w Twoje oczy, to jak patrzeć prosto w słońce..."
http://www.jaroslawkozlowski.com Fotografia ślubna
|
śr sie 08, 2007 5:59 pm |
|
 |
Grupa trzymająca władzę
Rejestracja: sob sie 26, 2006 3:42 pm Posty: 24905 Lokalizacja: Za Wielka Woda
|
kola pisze: to przeciez niedlugo po gazety na druga strone ulicy tez pojade, bo mi sie chodzic nie bedzie chcialo hehe, no wlasnie i o tym Chmielewska pisze  ze sie wszedzie jezdzi a malo chodzi. no tylko to na Polskie warunki moze i ma sens - chodzenie po zakupy, tutaj ja bym caly dzien musiala w drodze byc, a tak w ogole to by juz mnie nie bylo bo bym umarla z odwodnienia i wycienczenia a przynajmniej jakis udar murowany! Ola pisze: pięknie wyglądającej, zadbanej żony
tylko ze oni tez i wizje tutaj maja rozmaite! moj np. juz kiedys mowilam - nie lubi mnie pomalowanej, czy odstawionej na wielki dzwon. lubi normalna, naturalna, wazne zeby usmiechnieta i szczesliwa  przynajmniej czasami 
_________________ * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * "zycie jest za krotkie by zyc byle jak..." * * * "Love is better than anger. Hope is better than fear. Optimism is better than despair. So let us be loving, hopeful and optimistic. And we’ll change the world."/Jack Layton/
Ostatnio zmieniony śr sie 08, 2007 6:06 pm przez serdunio, łącznie zmieniany 1 raz
|
śr sie 08, 2007 6:03 pm |
|
 |
Tessa
|
Ola pisze: a co innego sprawa obiadków gotowanych dla dzieci... wiem, ze kiedyś ten problem będzie mnie dotyczył, ale skoro na razie nie dotyczy to nie zawracam sobie nim głowy
U was jest normalny, zdrowy zwiazek, wiec nie masz sie czym przejmowac, bedzie dobrze.
W sumie masz racje  Jesli patrzec na to egoistycznie(a to z reguly moj punkt widzenia  , to faktycznie lepiej. Ale mnie takie nastawienie: podzial na czynnosci babskie i meskie do szalu doprowadza, bo stereotyp, ze kobieta jest za glupia, zeby sie sama utrzymac i w zwiazku z tym nadaje sie do"nizszych" (monotonnych, nudnych) czynnosci(i nie chodzi tu o samo gotowanie, bo to akurat najciekawsze i najbardziej kreatywne zadanie) zawsze mi dzialal na nerwy. Mimo, ze mnie nie dotyczy.
A swoja droga, widac, ze sie wychowalysmy na ksiazkach Chmielewskiej i jej niecheci do kobiet-bluszczow 
|
śr sie 08, 2007 6:06 pm |
|
 |
Grupa trzymająca władzę
Rejestracja: sob sie 26, 2006 3:42 pm Posty: 24905 Lokalizacja: Za Wielka Woda
|
Tessa pisze: podzial na czynnosci babskie i meskie do szalu doprowadza, bo stereotyp, ze kobieta jest za glupia, zeby sie sama utrzymac i w zwiazku z tym nadaje sie do"nizszych" (monotonnych, nudnych) czynnosci
a ja akurat nie widze zwiazku z podzialem na obowiazki babskie i meskie z e stereotypem o ktorym piszesz??? to ze siedzi w domu i gotuje sprzata pierze itepe to znaczy ze glupia jest? nie rozumiem???
_________________ * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * "zycie jest za krotkie by zyc byle jak..." * * * "Love is better than anger. Hope is better than fear. Optimism is better than despair. So let us be loving, hopeful and optimistic. And we’ll change the world."/Jack Layton/
|
śr sie 08, 2007 6:09 pm |
|
 |
Szajkowiec
Rejestracja: sob sie 26, 2006 3:28 pm Posty: 7560
|
Alez kobieta, jak trzeba, to sobie sama da rade, oczywiscie. Tylko, pytam sie, po co?
Ja tam tez nie lubie podzialu obowiazkow, ale sama chetniej gotuje, za to np. dzwiganie zakupow zostawiam facetowi. Tak nam wygodnie.
Nie lubie przesadnego pokazywania, ze ja to sobie sama dam rade. No i co z tego, kiedy nie mam ochoty? 
_________________ "Tread softly... because you tread on my dreams."
|
śr sie 08, 2007 6:13 pm |
|
 |
Grupa trzymająca władzę
Rejestracja: ndz sie 27, 2006 10:21 am Posty: 12583 Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle
|
pewnie, ze nie głupia. Taka Nigella Lawson na przykład, z pasji do gotowania stworzyła piękny program, napisała wiele książek, a przy tym nic nie straciła na swej kobiecości. i pewnie nie doszłaby do takiej pozycji, jaką ma, gdyby poświęciła się bardziej "tradycyjnej" pracy zawodowej, np pędząc co rano do biura, nie mając czasu dla siebie, dla dzieci...
_________________ "Patrzeć prosto w Twoje oczy, to jak patrzeć prosto w słońce..."
http://www.jaroslawkozlowski.com Fotografia ślubna
|
śr sie 08, 2007 6:14 pm |
|
 |
Grupa trzymająca władzę
Rejestracja: sob sie 26, 2006 3:42 pm Posty: 24905 Lokalizacja: Za Wielka Woda
|
agnes pisze: Nie lubie przesadnego pokazywania, ze ja to sobie sama dam rade. No i co z tego, kiedy nie mam ochoty?
otoz to wlasnie. jeszcze dodam: PO CO??? tzn jesli taka jestem samowystarczalna i w ogole no to po ciorta sie w ogole z kims wiazac? dla mnie zwiazek polega na tym ze potrzebujemy siebie nawzajem. i tyle.
_________________ * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * "zycie jest za krotkie by zyc byle jak..." * * * "Love is better than anger. Hope is better than fear. Optimism is better than despair. So let us be loving, hopeful and optimistic. And we’ll change the world."/Jack Layton/
|
śr sie 08, 2007 6:15 pm |
|
 |
Tessa
|
serdunio pisze: toz to wlasnie. jeszcze dodam: PO CO??? tzn jesli taka jestem samowystarczalna i w ogole no to po ciorta sie w ogole z kims wiazac? dla mnie zwiazek polega na tym ze potrzebujemy siebie nawzajem. i tyle. No wlasnie, dla mnie nie. Nie jestem z kims, bo go potrzebuje(bo musi na mnie zarobic, albo, bo sobie nie dam sama rady), tylko dlatego, ze CHCE z nim byc, ze go kocham. i dokladnie dlatego chce, zeby ktos byl ze mna, a nie, zebym mu za sprzataczke, czy kucharke sluzyla serdunio pisze: sprzata pierze itepe to znaczy ze glupia jest? nie rozumiem???
Ja tak nie uwazam, ale faceci, ktorzy palcem nie kiwna, tylko uwazaja, ze to "babska robota"-jak najbardzej. I czesto sie ciezko dziwia, kiedy w jakim momencie kobiety rzuca szmate w kat(albo w niego), ida do pracy i zarabiaja wiecej, niz oni.
|
śr sie 08, 2007 8:03 pm |
|
 |
Szajkowiec
Rejestracja: ndz kwie 29, 2007 5:56 pm Posty: 15495 Lokalizacja: Wielkopolska
|
Tessa pisze: Ja tak nie uwazam, ale faceci, ktorzy palcem nie kiwna, tylko uwazaja, ze to "babska robota"-jak najbardzej
bylas w poprzednim wcieleniu facetem? ze tak dokladnie wiesz co oni uwazaja?
poza tym - nawet jesli, to chyba nie wszyscy? tak samo jak nie wszystkie kobiety sa 'glupie' i siedza w domu (Serdunio, to nie do Ciebie!  )
_________________ Abonent niedostępny być może do odwołania.
|
śr sie 08, 2007 8:14 pm |
|
 |
Szajkowiec
Rejestracja: ndz paź 08, 2006 5:13 pm Posty: 10649 Lokalizacja: Chrzanów
|
serdunio pisze: dla mnie zwiazek polega na tym ze potrzebujemy siebie nawzajem. i tyle. _________________
Ja mojego Pana potrzebuję a on potrzebuje mnie. Oboje potrzebujemy naszych córek, a one potrzebują nas, a w dodatku potrzebują swojej babci, a mojej mamy, którą zresztą i ja i mój też potrzebujemy. Ona z kolei potrzebuje nas. Wszystkich.Potrzebujemy siebie nawzajem. Jedno z nas rąbie drzewo i zarabia, drugie piecze ciasta i podkarmia dzieci [wszystkie, od sąsiadów też], trzecie z nas przytula się do nas i całuje wszystkich [przy okazji proponując zakup zabawki dla siebie], czwarte usiłuje utrzymać odrobinę ładu i porządku, goniąc towarzystwo do jedzenia, piąte rozrabia i troszczy się o nas. Gotujemy prawie wszyscy, ale zmywają niektórzy. I rozrabiamy wszyscy.
|
śr sie 08, 2007 8:59 pm |
|
 |
Grupa trzymająca władzę
Rejestracja: ndz sie 27, 2006 10:21 am Posty: 12583 Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle
|
 jesteście szczęśliwą rodzinką  czyli cały widz polega na tym, żeby każdy robił to, co lubi, i tak wspólnie z resztą rodzinki całość "kula się" aż miło 
_________________ "Patrzeć prosto w Twoje oczy, to jak patrzeć prosto w słońce..."
http://www.jaroslawkozlowski.com Fotografia ślubna
|
śr sie 08, 2007 9:01 pm |
|
 |
Szajkowiec
Rejestracja: ndz kwie 29, 2007 5:56 pm Posty: 15495 Lokalizacja: Wielkopolska
|
brawo Chaber  po prostu nic dodac nic ujac
podziwiam Cie i tyle, i bije poklony 
_________________ Abonent niedostępny być może do odwołania.
|
śr sie 08, 2007 9:01 pm |
|
 |
Szajkowiec
Rejestracja: sob sie 26, 2006 3:29 pm Posty: 3238 Lokalizacja: Gdańsk
|
Tessa pisze: serdunio pisze: toz to wlasnie. jeszcze dodam: PO CO??? tzn jesli taka jestem samowystarczalna i w ogole no to po ciorta sie w ogole z kims wiazac? dla mnie zwiazek polega na tym ze potrzebujemy siebie nawzajem. i tyle. No wlasnie, dla mnie nie. Nie jestem z kims, bo go potrzebuje(bo musi na mnie zarobic, albo, bo sobie nie dam sama rady), tylko dlatego, ze CHCE z nim byc, ze go kocham. i dokladnie dlatego chce, zeby ktos byl ze mna, a nie, zebym mu za sprzataczke, czy kucharke sluzyla [
My z mężem też się nawzajem potrzebujemy - potrzebni sobie jesteśmy nawzajem do szczęścia. Może dlatego niekiedy nawet robota której oboje nie lubimy zaczyna nosić cechy dobrej zabawy kiedy solidarnie razem sie do niej bierzemy. potrzbowanie drugiego człowieka to nie słabość i spłycaniem zagadnienia jest sprowadzanie tego jedynie do zaspokajania swoich potrzeb w stylu "nikogo nie potrzebuję bo JESTEM samowystrczalna"(a nie daj Boże ktoś by cos odemnie chciał)
_________________
|
śr sie 08, 2007 9:14 pm |
|
|
Kto jest online |
Użytkownicy przeglądający to forum: Nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości |
|
Nie możesz tworzyć nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|